Dlatego właśnie teraz, jesienną porą, gości na moich dłoniach letni połysk holo.
Przedstawiam Eveline Holografic Shine 403 :
Żeby wydobyć efekt, posiłkowałam się fleszem - wiadomo, latem tą rolę genialnie spełnia słońce.
O, kciuk bardziej załapał o co mi chodziło :
Bardzo lubię wszystkie holosie z Eveline, ale ten szczególnie, za jego subtelność i urok.
Dodatkowo aspekty techniczne są też zdecydowanie na plus - krycie - dwie normalne warstwy i jest pięknie, bez prześwitów a odcień nabiera wyrazistości.
Aplikacja to przyjemność, jest totalnie bezstresowa - dlatego też najbardziej lubię malować holosiami stopy - nie martwię się wtedy czy jest równo itp. - zawsze jest ładnie!
W przeciwieństwie do serii Classic Colours, Holografic Shine trzyma się u mnie wzorowo - 5-6 dni bez jakichkolwiek ubytków - to lubię!
Jak Wam się podoba?
Macie czasem lakierowe wyskoki - na przekór wszystkiemu?
piekny kolorek
OdpowiedzUsuńzapraszam do obserwacji
OdpowiedzUsuńcudowny! też go chcę
OdpowiedzUsuńPiękny, szkoda że tak trudno dostępny :/
OdpowiedzUsuńOczywiście że mam wyskoki lakierowe, najczęściej różowe :D
To jest właśnie to w czym się zakochałam a nie mogę dostać :( ale w końcu mi się uda. Ja ostatnio miałam wyskok na dający po oczach "mango"
OdpowiedzUsuńPiękny holograficzny lakier.! :)
OdpowiedzUsuńA jak ze zmywaniem? Dobrze się zmywa? :)
OdpowiedzUsuńZupełnie bezproblemowo - zawsze zmywam sposobem: 10 sec. przytrzymać nasączony wacik, zygzakiem zsunąć i wszystko schodzi od razu :-)
OdpowiedzUsuńRewelacja :)
OdpowiedzUsuń