wtorek, 10 lipca 2012

Pielęgnacja: Francuska glinka czerwona w teorii i praktyce

Glinki stworzone przez naturę:
  • Regulują wydzielane sebum;
  • Nawilżają;
  • Ujędrniają, zwężają pory;
  • Redukują pajączki oraz cellulit;
  • Przyspieszają zabliźnianie się ran.
Nic więc dziwnego, że glinki są tak chętnie używane do wszystkich typów skóry. Każdy może dobrać glinkę, która będzie odpowiadała jej swoistemu charakterowi. Dobrze dobrana zredukuje pajączki , a nawet usunie niedoskonałości skóry.
Glinki to sprawdzony kosmetyk. Stosuje się je od wieków i często w ten sam sposób. Chętnie używane są w uzdrowiskach, gabinetach kosmetycznych oraz odnowy biologicznej.
Źródło: e-naturalnie.pl

To prawda, glinki stają się coraz bardziej popularne - i dobrze! Maseczki z nich wykonane to gwarancja maximum skuteczności przy minimalnym składzie!
W moim posiadaniu jest francuska glinka czerwona z e-naturalnie.



Producent głosi:
INCI:  Montmorillonite
Francuska glinka czerwona - French red Clay - wydobywana jest, jak sama nazwa wskazuje, we francuskich kopalniach.
Powstaje w 100% naturalnie, wysuszona w promieniach słońca posiada konsystencję piasku i w tej formie trafia do naszego domowego Spa. 
Właściwości gliny znane są już od tysięcy lat i w wielu kulturach. Głównie wykorzystywana była przez plemiona indiańskie Andów i Ameryki Środkowej oraz wśród australijskich Aborygenów, w celu wyeliminowania toksyn z jelit, trądu, działała także przeciwbólowo. Podobnie jak dziś.
Glinka czerwona jest bogata w krzem, żelazo, potas i mangan. Z powodzeniem można ją stosować do skóry tłustej, mieszanej i naczyniowej, ponieważ posiada zdolność uszczelniania naczyń krwionośnych oraz zapobiega powstawaniu nowych. Ponadto, podobnie jak u Indian, oczyszcza skórę z toksyn i wspomaga leczenie trądziku różowatego.
Ma szerokie spektrum zastosowania:
~ maski na całe ciało z użyciem glinki są stosowane w wielu uzdrowiskach jako element kuracji;
~ w codziennym makijażu użyta np. do pudrów – matuje skórę oraz wzbogaca produkty o mikroelementy;
~ może być stosowana w 100% jako samodzielny kosmetyk lub też może być składnikiem kremów, toników czy mleczek.
Polecana do wrażliwej skóry, nie podrażnia i nie wywołuje alergii.

Jak wiadomo, jestem posiadaczką cery mieszanej, wrażliwej i płytko unaczynionej na policzkach.
Przyznam, że unikałam wszelakich maseczek, bo każde podejście do nich kończyło się palącym podrażnieniem stref wrażliwych i nadprodukcją sebum w strefach przetłuszczających się - maseczki po prostu zamiast polepszać sytuację, pogarszały ją.
Do glinki również podchodziłam jak do jeża. Ale przełamałam się. Szkoda, że tak późno!
Cofnijmy się w czasie do wczorajszego wieczoru. Mąż śpi, kot śpi, cisza spokój, idealny czas na wypaćkanie się czerwoną breją! Zatem zaczynamy! :-)
Do porcelanowej lub szklanej (!) miseczki wsypujemy ok. 1 łyżeczkę glinki :
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że jest to idealna porcja do wykonania maseczki tylko na twarz.

Dolewamy niecałą łyżeczkę przegotowanej wody i mieszamy plastikowym bądź szklanym narzędziem (nie metalowym!) do uzyskania jednolitej zawiesiny :


Do zawiesiny można dodać parę kropel ulubionego oleju, by maseczka była treściwsza i nie wysychała tak szybko - ja jednak wolę nałożyć prościutkie serum pod :


I na tak przygotowaną twarz nakładam glinkę. Używam do tego starego, wyliniałego pędzla, nie widzę potrzeby kupować specjalnie nowego, skoro ten w sumie daje radę, mimo, że powierzchownością nie powala ;-)

Maseczkę pozostawiam na twarzy do 20 minut, co jakiś czas spryskując się hydrolatem by nie wyschła na mur beton :-)
Po czym zmywam letnią wodą.
Jeszcze w kwestii zmywania - czytałam, że niektórym idzie to opornie, glinka brudzi im wszystko dookoła, farbuje twarz.. cuda wianki.. 
Ja mam taki sposób - tak banalny, że aż śmiesznie o nim specjalnie pisać. Biorę mokry wacik i przykładam na parę sekund do twarzy po czym delikatnie ściągam rozwodnioną glinkę z twarzy. Wacik przepłukuję i powtarzam cały 'proces'. Tym sposobem pozostałości glinki nie chlapią na boki i na twarzy nic nie zostaje. Proste.
Po zmyciu przemywam twarz hydrolatem z D-Pantenolem i w zależności od potrzeby nakładam serum.


I taraaa, czuję się piękna i dopieszczona a buzia jest gładka i wyciszona.
Rano budzę się ze zdrowo zmatowioną twarzą i uspokojonymi policzkami.

Muszę powiedzieć, że odkąd stosuję glinkę, strefa T zdecydowanie się znormalizowała - zazwyczaj rano szczególnie czoło i broda prezentowały nieestetyczny błysk a  i w ciągu dnia sebum potrafiło zrujnować mi makijaż.
Generalnie przestawienie się na pielęgnację naturalną bardzo mi pomogło, ale maseczki z glinki raz w tygodniu dopełniają dzieła i magicznie ujednolicają i regulują mi cerę.
Cieszy mnie to, bo każdego dnia zbliżam się małymi kroczkami do względnej normalności.


Dziewczyny, polecam Wam glinki!
Każda znajdzie coś dla siebie :
~ glinka czerwona - dla cery cery tłustej i mieszanej a jednocześnie wrażliwej i naczynkowej
~ glinka białadla cery delikatnej, wrażliwej, suchej i dojrzałej

~ glinka różowa (mieszanka czerwonej i białej) - dla cery wrażliwej i delikatnej

~ glinka żółta - dla cery cery tłustej, mieszane i trądzikowej
~ glinka zielona - dla cery cery tłustej i trądzikowej

Można je kupić w sklepach z półproduktami : ZSK, Mazidła, e-naturalnie, Biochemia Urody i innych.
Na początek możecie zamówić małe pojemności, chociażby 50g już za ok. 6zł i próbować, warto!
Zachęcam!


Miłego dnia!

***

Dziękuję portalowi
za udostępnienie mi kosmetyku celem przetestowania i zrecenzowania.
Jednocześnie zaznaczam, że nie ma to ŻADNEGO wpływu na moją opinię.

33 komentarze:

  1. jak najbardziej sie na nia skusze kiedy bede robiłam zakupy z PL :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Misiu glinki znalazłam także w sklepie Aromantic, więc moze nie będziesz musiała czekać do wizyty w Pl :-)
      http://www.aromantic.co.uk/search.php?mode=search

      Usuń
  2. Również zaczęłam stosować czerwoną glinkę, jestem zachwycona :) Mimo, że ze mnie leń i kosztuje mnie dużo wysiłku pilnowanie twarzy żeby nie wyschła ;) Ale warto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serum pod maskę lub parę kropel oleju do środka bardzo ułatwia pilnowanie wysychania :-)

      Usuń
    2. Tylko, że ja mam taką gotową w pojemniku z pompką, a wyciskać żeby wymieszać i wtedy nakładać to już całkowicie ponad moje siły :) Ale z tym serum to hm.. :>

      Usuń
    3. To zdecydowanie serum będzie dla Ciebie najlepszym wyjściem :-)

      Usuń
  3. hmm a moze by sie tak skusic na glinke zielona?
    Wiesz moze cos wiecej na temat zielonej? :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opis na ZSK :
      Glinka zielona znajduje zastosowanie przede wszystkim w pielęgnacji cery tłustej i trądzikowej. Posiada silne własności odłuszczające, matujące, oczyszczające i lekko złuszczające skórę. Działa przeciwzapalne, przyśpiesza gojenie skóry, rmineralizuje ją i oczyszcza z toksyn.

      Usuń
    2. To chyba cos dla mnie :)
      Dzieki wielkie

      Usuń
    3. Zamyka pory i likwiduje zaskorniki

      Usuń
  4. A ktora stosuje sie na cellulit?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co mi wiadomo - zielona, ale nie testowałam, jeszcze.

      Usuń
  5. Kurczę, może się na nią skuszę? Wydaje się być ciekawym produktem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ten sam sposób zmywania glinki ;) jest chyba najlepszy i jakoś nie mam z nim problemów

    OdpowiedzUsuń
  7. Super sprawa, znam glinki i to bardzo dobrze. Uwilebiam białą :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro matowi cerę to muszę spróbować, bardzo pożyteczna recenzja:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam glinki, czerwonej dawno nie miałam, więc dzięki za przypomnienie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja póki co bawiłam się z zieloną glinką, ale świetnych efektów nie zauważyłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam glinki:) Czerwonej jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  12. lubię glinki, ale czerwonej jeszcze nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
  13. To ja muszę białą zakupić :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Twój sposób na zmywanie genialny, prosty a genialny:D ja zawsze zachlapuję całą umywalkę:D

    OdpowiedzUsuń
  15. chyba musze sprobowac tej glinki, wygląda ciekawie, a na pewno fajniej miec wlasna maseczke, a nie kupować saszetki z Ziaji :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdecydowanie coś dla mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. ja kupiłam niedawno glinkę zieloną i białą :) mam nadzieję, że się sprawdzą

    OdpowiedzUsuń
  18. dla mnie (naczynkowa) jak znalazł! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. jak wygląda wydajność takiej glinki? na ile wystarcza 50 g?

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja mieszam z olejkiem z dzikiej róży, nie zasycha tak szybko a efekty są zachwycające.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz i czas spędzony na moim blogu - zapraszam ponownie!
Chcesz skontaktować się ze mną w jakiejkolwiek sprawie - śmiało! Jestem do Twojej dyspozycji :-)

Jeżeli Twój komentarz jest obraźliwy, zawiera wulgaryzmy lub spam, zostanie usunięty.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...