Stałam się nią poniekąd z konieczności - moja cera przysparzała mi coraz to więcej problemów, szukałam najlepszych rozwiązań, wpadałam w jeszcze większe kłopoty, szperałam w sieci i tak odkryłam pokłady informacji na Wizaz.pl.
Zagłębiałam się coraz bardziej i bardziej, zebrałam się w sobie i blisko rok temu złożyłam swoje pierwsze półproduktowe zamówienie - bodajże w sklepie Naturalis Kosmetyki.
Od tamtej pory poszło już lawinowo, uwaga to wciąga ;-)
Oto mój mały arsenał lodówkowy, o każdym delikwencie napiszę parę słów ze swojego punktu widzenia, zapraszam!
Z góry przepraszam za sfatygowane etykiety - nie da się tego uniknąć przy częstym używaniu :-)
Pierwszą grupą, bez której dziś już nie mogę się obejść, są hydrolaty.
Aktualnie na podorędziu mam trzy :
~ oczarowy (ZSK) - odświeża, tonizuje, lekko ściąga i obkurcza pory. Pięknie pachnie - delikatnie kwiatowo.
Polecany do cer : mieszanych, trądzikowych, naczynkowych, wrażliwych, podrażnionych.
Więcej o nim TUTAJ.
~ z zielonej herbaty (Mazidła) - łagodny, delikatny, nawilżający. Praktycznie bezwonny. Używałam go póki co zbyt krótko, by powiedzieć coś więcej.
Polecany do cer : wszystkich ze wskazaniem na narażone na zanieczyszczenia i promieniowanie UV.
~ neroli (Mazidła) - odświeża, tonizuje, lekko reguluje wydzielanie sebum, pobudza. Pachnie bardzo intensywnie, słodko.
Polecany do cer : mieszanych, trądzikowych, naczynkowych, wrażliwych, podrażnionych, dojrzałych.
Hydrolatów używam w stężeniu 100% bezpośrednio na twarz, w formie toników.
Idealne do pobudzenia zaraz po przebudzeniu i do stonizowania po wieczornym demakijażu.
Must have.
Kolej na oleje / maceraty.
Stan na dziś - cztery :
~ olej (macerat) z kasztanowca (Mazidła) - uszczelnia i wzmacnia naczynka, lekko ściąga. Lekki, nie pozostawia tłustego filmu, niekomedogenny. Użyłam go do tej pory dwa razy, wkrótce napiszę o nim obszerniej.
Polecany do cer : tłustych z tendencją do zanieczyszczeń, wrażliwych, naczynkowych.
~ olej z nasion malin (Naturalis) - bardzo lekki, dobrze się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu. Nawilża i zmiękcza skórę, łagodzi podrażnienia. Zawiera naturalne filtry UV.
Polecany do cer : mieszanych, tłustych, wrażliwych, podrażnionych, atopowych, dojrzałych.
~ olej z nasion czarnej porzeczki (ZSK) - treściwszy od pozostałych, nawilżający, łagodzący podrażnienia. Zmiękcza i wygładza skórę. Używa go również mój Mąż, smarując miejsca przesuszone i łuszczące się.
Polecany do cer : dojrzałych, wrażliwych, zniszczonych, podrażnionych, suchych.
~ olej z pachnotki (ZSK) - mój ulubiony na tą chwilę! Ujędrnia i uelastycznia skórę, wygładza pierwsze zmarszczki. Nawilża, łagodzi podrażnienia i swędzenie skóry, hamuje rozwój bakterii powodujących pryszcze, działa przeciwzaskórnikowo. Uszczelnia naczynka, przyśpiesza gojenie ran - no po prostu olej orkiestra!
Polecany do cer : mieszanych, trądzikowych, tłustych ze skłonnością do zanieczyszczeń, wrażliwych, podrażnionych, dojrzałych, suchych, atopowych.
Więcej o nim TUTAJ.
Oleje stosuję głównie w serum ekspresowym - zmieszane z HA i pantenolem.
Czasami również solo, bezpośrednio na twarz, np. pachnotką smaruję boki twarzy, gdzie skóra, nie wiedzieć czemu, jest podrażniona i swędząca, przynosi ulgę niemal natychmiast!
Ciągle się edukuję i mam zamiar wypróbować jeszcze inne oleje, ale swojego ulubieńca już mam :-)
I na koniec silna grupa do zadań specjalnych :-)
Znajdują się w niej :
~ D-Pantenol 75% Witamina B5 (Mazidła) - świetnie nawilża, łagodzi podrażnienia, goi i zmiękcza skórę. Dodaję go do hydrolatu (aktualnie neroli), którym przecieram twarz 2x dziennie.
Ma też podobno zastosowanie w pielęgnacji włosów i paznokci a także w kosmetykach po opalaniu, ale tego jeszcze nie sprawdziłam.
~ kwas hialuronowy 2% (Naturalis) - pierwszy i jedyny kwas HA z jakim do tej pory miałam przyjemność - odpowiada mi na tyle, że nie szukam innego. Świetnie miesza się z olejami, przenika w głąb skóry, nie pozostawiając na niej filmu ani się nie łuszcząc. Spłyca pierwsze zmarszczki, ujędrnia i uelastycznia, łagodzi podrażnienia.
Więcej o nim TUTAJ.
~ kompleks na naczynka (Naturalis) - nieodzowny w pielęgnacji cery naczynkowej! Wycisza, gasi rumień, nawilża. Łagodzi podrażnienia.
Więcej o nim TUTAJ.
~ niezmydlalna frakcja oleju sojowego (Mazidła) - kolejny cudak, bez którego nie mogę się obejść! Na pierwszy rzut oka woskowe, tłuste mazidełko, do tego z grudkami a działa niesamowicie! Po pierwsze - wchłania się do matu! Jest świetną bazą pod makijaż, u mnie w duecie z serum zastąpił wszelkie drogeryjne nawilżacze. Regeneruje, łagodzi podrażnienia, nawilża, goi, wygładza, zmniejsza pory oraz reguluje wydzielanie sebum.
Frakcja z Mazideł ma też mniej grudek niż ta z Naturalisa, którą miałam wcześniej.
Więcej o niej TUTAJ.
Znacie więc już moją wesołą gromadkę - bez nich byłabym pewnie czerwonym, łuszczącym się maszkaronem, błyskającym co chwila czółkiem/nosem/bródką i nosa nie wychyliłabym spod koca ;-)
A tak - no cóż, nie jest źle ;-)
Używacie naturalnych półproduktów czy znalazłyście swoich sprzymierzeńców na drogeryjnych półkach?
Miłego dnia!
Ja pomalutku coraz bardziej wgłębiam się w tą "zabawę " z półproduktami, pierwszy krok mam za sobą i musze przyznać, że rzeczywiście to wciąga:)
OdpowiedzUsuńWciąga wciąga a chciałoby się ciągle czegoś nowego.. ;-)
Usuńuwielbiam takie wpisy i sama mam swoj arsenał :D
OdpowiedzUsuńmusze kupic olej z pestek malin i porzeczki :)
no i niesamwicie zinteresowałas mnie ta frakcją sojową
Frakcja to naprawdę przydatny cudak, warto spróbować :-)
UsuńDopiero rozpoczynam przygode z naturalna pielęgnacją - właśnie czekam na 1. przesyłkę - hydrolaty z mazideł. Mam nadzieję, że okaże się to być krokiem we właściwą stronę
OdpowiedzUsuńŚmiem wyrokować, że zdecydowanie wyjdzie Ci to na dobre :-)
UsuńWidze że nie tylko ja dziś publikuj e o ZSK :)
OdpowiedzUsuńwow! ale masz u mnie wielkiego plusa...cieszę się że używasz tylu prostych ale naturalnych kosmetyków...a powiedz mi na jak długo starczą Ci te olejki>?
OdpowiedzUsuńDzięki, miło mi :-)
UsuńOlejki starczają mi na bardzo długo, bo używam ich tylko w serum ekspresowym, do którego używam 2-3 w porywach 4 kropelek na porcję.
Malinowy mi się zaraz zdeaktualizuje a był moim pierwszym olejem :-)
też lubię pachnotkę. :) wszystkie wymienione przez Ciebie hydrolaty były w moim posiadaniu, a zieloną herbatkę mam obecnie. :)
OdpowiedzUsuńPachnotka to mój hicior :-)
UsuńJak znajdujesz herbatkowy hydrolat?
Bardzo polubiłam się ostatnio z naturalną pielęgnacją :) i prędko nie wyrzucę jej ze swoich półek, choć na pewno czasem zdradzę z gotowcami :)
OdpowiedzUsuńA kręcenie smarowideł wg własnych pomysłów jest absolutnie fantastyczne i... wciągające :)
Fajnie jest wiedzieć co kładzie się na twarz, szczególnie kiedy ta reaguje jeżeniem się na wszelkie nowości :-)
UsuńJa ciągle szukam olejów któe będą u mnie dobre czy to do włosów czy ciałą ale jakoś póki co nie znalazłam swoich ale ciągle testuję. Trochę mylą mnie opisy niktórych półproduktów bo są opisywane jako dobre na wszystko i do cery tłustej i suchej czyli zupełnie przeciwnych. Sporo testów przede mną jeszcze ale liczę że coś ciekawego znajdę szczególnie do twarzy
OdpowiedzUsuńBo niektóre oleje są naprawdę wszystkomające i wszystkorobiące, to nie chwyt marketingowy :-)
UsuńWarto zacząć od lekkich i potencjalnie uniwersalnych a z czasem znaleźć coś idealnego dla siebie, powodzenia!
Piękny zestaw! Brawa :) Na maila niebawem odpiszę :*
OdpowiedzUsuńDzięki Szefowa :-)
UsuńI czekam cierpliwie :-)*
Ależ zestawik :)
OdpowiedzUsuńile tego masz:D ja ciagle mam zamiar zamowic ale zawsze wydam na cos innego kase i tak to odkladam ciagle:D
OdpowiedzUsuńUzbierało się przez rok :-)
UsuńKurde, zazdroszczę Ci tych rzeczy.
OdpowiedzUsuńW każdym razie cieszę się, że idziesz w dobrym kierunku i stawiasz na maksymalnie naturalną pielęgnację - wydaje mi się, że chyba najbardziej skuteczną, przynajmniej z mojego doświadczenia.
I'm proud of You, girl :)
:*
Thank you sweetie ;-)*
UsuńNatura i prostota sprawdza się u mnie najlepiej - nawet apteczne kremajsy nie robiły mi tak dobrze :>
Jestem chyba jedyną blogerką, ktora jak ognia unika półproduktów.
OdpowiedzUsuńA czemu aż unikasz jak ognia? ;-)
UsuńJa trochę zazdroszczę osobom, które mogą wejść do drogerii, kupić kremidło i smarować się nim bez strachu, że skóra będzie się jeżyć..
Ale tylko trochę ;-)
Ojeju, ale arsenał :D Ale dobrze wiedzieć, co polecasz :) Ja szykuję się do zamówienia na BU, jakoś przed jesienią :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że na BU jeszcze nic nie zamawiałam?
UsuńKusi mnie puder z UV, ale dla niego jednego nie ma sensu składać zamówienia.. a reszta jakoś droga mi się wydaje..