Albowiem nie wyobrażam sobie bez niego makijażu.
Kryje wszelkie zaczerwienienia, wyrównuje koloryt cery i przygotowuje ją na podkład.
Osobiście odkąd spróbowałam sypkich korektorów mineralnych, tylko takich używam.
Dzisiejszy wpis to niejako wstęp do recenzji dwóch zielonych korektorów mineralnych, które są w moim posiadaniu, a mianowicie Lumiere Mint Green oraz Annabelle Minerals Light :
Skupię się więc dziś na ich powierzchowności i przyjrzymy się swatchom.
Różnicę widać gołym okiem.
Lumiere ma intensywniejszy, miętowy kolor.
AM jest bardzo rozbielony, zielona nutka jest słabiej widoczna.
Jest również różnica w konsystencji, którą wprawne oko dostrzeże już w opakowaniu a która uwidacznia się w momencie aplikacji.
Oczywiście, oba są sypkie, ale diabeł tkwi w szczegółach!
Lumiere ma bardziej kremową konsystencję, przez co nie pyli i świetnie stapia ze skórą. Tą kremowość poznać można po tym, że korektor zbija się w bryłki.
AM jest bardziej sypki, odrobinę bardziej pyli, ale ciągle mieści się w moich granicach tolerancji.
Oba są bezzapachowe.
Teraz sesja porównawcza na dłoni :
Ciąg dalszy nastąpi ...
Jesteście naczynkowcami i używacie zielonków?
Wolicie sypkie czy płynne korektory?
Miłego dnia!
ja mam jakiś zielony korektor mineralny, jeszcze ze 'starych' czasów, gdy zapragnęłam wypróbować ;) i jakoś się przekonać nie mogę do takiej formy korektora (podkładu swoją drogą!).. chyba zbyt wielka tradycjonalistka ze mnie ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci Marti, że miałam podobnie, ale z korektorem sypkim czuję się.. lżej, nie mam wrażenia, że to kolejna naciapana warstwa na twarzy..
UsuńMoże po prostu na płynne szity trafiałam..?
Oj, ale mnie kręcą te mineralne kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńOoooj, coś chyba z tego będzie :>
UsuńJa nie mam naczynkowej, ale posiadam niestety przebarwienia i również używam zielonego korektora mineralonego. :) Obecnie mam Lumiere, EDM i Lily Lolo. :) Wszystkie z wzasadzie mogę polecić. :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar przetestować wszystkie firmy, a co! ;-)
UsuńJa nie mam cery naczynkowej, ale zamówiłam próbkę tego korektora z Annabelle Minerals i jestem zadowolona :))
OdpowiedzUsuńO fajnie, ja dopiero z nim zaczynam, póki co jest pozytywnie :-)
UsuńMusze zainwestować w taki mineralny ;) dobry jest też do zakrycia trądzika ;P
OdpowiedzUsuńkiedyś używałam zielonego cienia jak nie miałam już korektora ;P
O proszę, jaki z Ciebie Pomysłowy Dobromir ;-)
UsuńNie mam żadnego sypkiego korektora, nie umiem się wypowiedzieć :) Żadnego zielonego też nie miałam, same beże :) Ale słyszałam, że bardzo dobre - w końcu będę musiała się przemóc na moje przebarwienia :)
OdpowiedzUsuńNa zaczerwienienia jest niezastąpiony moim zdaniem :-)
Usuńjak narazie sie do sypkich nie przekonałam ;-)
OdpowiedzUsuńGrunt to znaleźć coś dla siebie :-)
UsuńJa korektorow nie uzywam :)
OdpowiedzUsuńNie musisz? Farciara! :-)
Usuńmam jeden zielony minerał i całkiem całkiem daje radę :D
OdpowiedzUsuńZ jakiej firmy? :-)
UsuńKurcze,przydałby mi się taki zielony korektor.
OdpowiedzUsuńDorotka zamawiaj próbki, ceny są przystępne a w razie czego nie będzie takiego żalu :-)
UsuńJeszcze nie miałam zielonego ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, jeżeli masz jakieś czerwonki do ukrycia :-)
UsuńLubię podkłady mineralne, więc chyba czas przyjrzeć się korektorom w takiej formie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to dobra droga, idź nią! ;-)
Usuńnie używam zielonych :)
OdpowiedzUsuńKolejna farciara, która nie musi? :>
UsuńJa mam zielone korektory w płynie z Make Up Studio i jestem z nich zadowolona. O ile mineralne podkłady kocham płomienną miłością o tyle do korektorów nie mogę się przekonać i wolę tradycyjne :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :-)
UsuńNie dość, że szczecinianka to jeszcze moja imienniczka:) Dlaczego tak późno tutaj trafiłam!
OdpowiedzUsuńJak korektor to tylko w płynie.. lepiej mi się nim pracuje.
Haha, nie wiem moja droga nie wiem - może mam słabą reklamę :P
UsuńJa już Cię śledzę od dawna :>
Nie miałam żadnego sypkiego korektora, ale może zamówię próbkę AM :)
OdpowiedzUsuńJestem naczyńkowcem. Używam różnych zielonych korektórów. Najbardziej polecam zielony z tzw. "magicznego kółka" Kryolan. Aktualnie używam priobiotyku z Oriflame BIOCLINIc Soft Reductor na dzień. Ma on postać żółtą, która lepiej kryje duże czerwone powierzchnie twarzy. Mam też zielony korektor od Dax Cosmetics, którego używam od czasu do czasu na pojedyncze zaczerwienienia na twarzy.
OdpowiedzUsuńchyba zainwestuję w taki zielony korektor :) zawsze warto mieć takie cudeńko w swojej kosmetyczce :) serdecznie zapraszam do nas: http://everything-looks-different.blogspot.co.uk/ ;)
OdpowiedzUsuń+ dodalam do obserwujacych :)
jestem naczynkowa i używam zielonka z flos-leku w sztyfcie...
OdpowiedzUsuń