Od mojego pierwszego razu ze skarpetą na głowie, praktycznie się z nią nie rozstaję.
Stała się moim ulubionym nocnym (i nie tylko) fryzem, który nie dość, że jest wygodny to przynosi jeszcze inne korzyści.
Włosy zwinięte w koka są chronione przed wszelkimi uszkodzeniami, jakie fundujemy im w nocy - nie trą o pościel, nie plączą się, nie odkształcają, nie łamią.
Do tego z odsłoniętą szyją wybornie spi się latem, kiedy to koc na karku nie jest zbyt pożądany..
Co wieczór przywdziewam więc skarpetę i odpływam - a rano koku jak spod igły, co jest dość dziwne biorąc pod uwagę co zdarza mi się wyprawiać w nocy (grzecznie, bez skojarzeń moje Panie! :>)
Znowu pierdolnik w tle.. sorry..
Za co jeszcze kocham nocnego koka? Za to, że rano, po wyswobodzeniu się ze skarpety, mam piękne loczki!
Ja, całe życie okrutnie prostowłosa, wpadam w stany euforyczne kiedy je widzę!
Dodatkowo włosy są odbite od skóry, wydają się puszystsze.
Generalnie polecam chronić włosy podczas snu - czy to zaplatając w warkocz, robiąc kucyka czy też radośnie oblekając je w skarpetę :-)
Btw - szybkie porównanie - koku po raz pierwszy vs. koku obecny :-)
Widać też jak po miesiącu pielęgnacji stan włosów się zmienił, yay! :-)
***
Przy okazji - wpadłam wczoraj do Rossa - przysięgam, że TYLKO po odżywkę!
Tja, miało być grzecznie, wyszło jak zwykle..
Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że eliksir Green Pharmacy był w promocji a dużo dobrego o nim słyszałam - pięknie pachnie!
A szampony Barwy kochom i po prostu nie mogłam przejść obojętnie obok nie wypróbowanej nowości..
Zresztą same rozumiecie, prawda?
A jak u Was wyglądają nocne fryzy?
Modzicie czy stawiacie na włosową swobodę?
Miłego dnia!
szczerze mówiąc ja w nocy śpię w rozpuszczonych. :P
OdpowiedzUsuńTak jak ja do niedawna - polecam spróbować okiełznać włosie, może się spodoba ;-)
Usuńja spróbowałam zamiast koka wyszło mi coś podobnego do kozich wnętrzności:)
UsuńZaiste intrygujące ;-))
UsuńZapoczątkuj nową kokową awangardę! ;-))
nowy kszyk mody kok kozie wnętrzności to będzie hit tego lata,co tam lata tysiąclecia!!:)
UsuńHahahaha, kozie wnętrzności, chcę je zobaczyć, pokaż! :D
Usuńlubię skarpetkowego koka, bardzo :>
OdpowiedzUsuńMi tu!
UsuńPodoba mi się Twój nowy kokowy sposób - ten 'na okrętkę' - spróbuję, chociaż z tego chyba nie wychodzą loczki, hm? :>
Ja na 5 minut kitkę zrobię i już mam pogięte kudły i niefajnie to przy mojej długości niestety wygląda :( Więc nic z nimi nie robię, latają luzem. W ogóle, miałam zapuszczać, ale co chwilę mam kryzys, wkurzają mnie, idę i podcinam, ech! Tobie nieźle urosły! A jakie piękne są! *.*
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńOlga jak Twoje są tak podatne na odkształcenia to może spróbuj je zalaminować (na blogach ostatnio szał na to) - ponoć wtedy włosy są odporniejsze.
prześliczny koczek, aż szkoda w takim kłaść się spać. ;)
OdpowiedzUsuńhaha, to samo pomyślałam:)
UsuńLaski, te fotki są zrobione rano, po spaniu :-))
UsuńKocek jest uroooczy :) Buziaki, zapraszam w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńZaglądam!
Cudowny koczek ;) chyba też zacznę stosować taką metodę jeśli z samego rana miałabym mieć loczki ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńSpróbuj koniecznie, koku jest teraz na czasie, poza tym jest fajny sam w sobie - no i te loczki *_*
Śpię akurat w rozpuszczonych, ale cały Twój arsenał sama też posiadam :)
OdpowiedzUsuńO, jak znajdujesz ten nowy szampon Barwy? :-)
UsuńMoje włoski są za krótkie na nocne spinanie. Masz bardzo ładny kolor włosów.
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńJa chodze spac w mokrych nieuczesanych wlosach to potem tez mam loczki bo wlosy wycieniowane i sie podkrecaja :)
OdpowiedzUsuńszkoda bo mam za krotkie wlosy na skarpetke :(
Nie praktykowałam spania z mokrymi włosami.. nie niszczą się jakoś bardziej wtedy..?
UsuńPodrosną, cierpliwości :-)
Nie próbowałam nigdy spać w koczku, ale ten na skarpecie mi zupełnie nie wychodzi, mam jeszcze za krótkie włosy, w dzień robię na wypełniaczu.
OdpowiedzUsuńTotalnie Cię rozumiem z tymi zakupami, ja właśnie przejrzałam nową gazetkę Rossmann i jestem załamana, znowu muszę tyyyyyle kupić:/
Oł noł, nowa gazetka, nic nie słyszę nanannnaaaaaa nananannnaaaaa...
Usuń:P
ja od lat spie w warkoczu. probowalam przerzucic sie na koczka na czubku glowy zeby chronic koncowki, ale w ciagu nocy najczesciej mi sie zsuwal i uwieral w glowe. a kok na skarpetce ( be zuzycia wsuwek bo nie wyobrazam sobie w nich spac ) mi sie rozwija... :P
OdpowiedzUsuńKurcze, no u mnie trzyma się poprawnie - fotki są zrobione rano, więc jest to stan 'ponocny'..
Usuńmoże spróbuj z chudszą skarpetką (damską? :P) a grubszą gumką/frotką do zrobienia kitki? Wtedy skarpeta po zawinięciu ma się na czym trzymać.
ja tak samo się czeszę do snu! :)
OdpowiedzUsuńMasz potem loczki? ;-)
UsuńOd jakiegoś czasu to moja ulubiona fryzura. Zarówno w ciągu dnia jak i do spania :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, koku mnie zdominował ;-)
UsuńU mnie zazwyczaj kucyk, albo babeczka na głowie :)
OdpowiedzUsuńCzo to babeczka? :>
UsuńJa też zawsze przed pójściem spać wiąże włosy ( na różne sposoby).
OdpowiedzUsuńPrawda, że lepiej się kima? :-)
UsuńJa śpię w rozpuszczonych, a taki koczek skarpetowy lubię na co dzień, tylko nie zawsze mi się trzyma na głowie ;p
OdpowiedzUsuńMoże popodpinaj wsuwkami albo zastosuj grubszą gumkę przy kitce?
Usuńja dziś zrobiłam sobie wypełniacz do koka z rajstopy i będę robić koczka przed spotkaniem z lubym :D
OdpowiedzUsuńTo taki jak u Obssesion?
Usuńśliczny koczek ;D
OdpowiedzUsuńTo jest coś dla mnie - śpię w rozpuszczonych a rano to jest masakra - rozczochrana każdy włos w inną stronę - Jak robisz takiego koka ? Czego uzywasz do niego ?
OdpowiedzUsuńMarzeno odsyłam do pierwszego skarpetowego posta : http://femmenotfatale.blogspot.com/2012/07/mezowa-skarpeta-na-gowie-czyli-misja.html
UsuńTam też znajdziesz link do filmiku na YT z którego korzystałam :-)
Ja używam zwiniętej mężowej skarpety w ciemnym kolorze :-)
W sumie dobry sposób, ja do tej pory spałam w rozpuszczonych ;)
OdpowiedzUsuńA spróbuj koka lub innego upięcia, może Ci się spodoba ;-)
Usuństrasznie mi się ta fryzura podoba, jednak nie umiem jej wykonać :<
OdpowiedzUsuńMi tez nie zawsze wychodzi, trza ćwiczeń i cierpliwości :-)
Usuńjak widzę te koczki to mnie zazdrość zżera że nie mam długich włosów:D
OdpowiedzUsuńNiechaj Cię nie zżera, podrosną :-)
UsuńAle masz lśniące włosy! :)
OdpowiedzUsuńDzięki, to zasługa płukanki octowej :-))
UsuńMasz cudowne włosy.
OdpowiedzUsuńI koniecznie muszę do rossmanna skoczyć, dużo dobrego czytałam o kosmetykach z Green Pharmacy :)
Dzięki bardzo :-)*
UsuńTak tak, pędź do Rossa - te eliksiry są na pewno w promocji, nie wiem jak inne kosmetyki tej firmy, ale warto sprawdzić :>
Ja już brwi rycynowym nie smaruję bo nie nadążałam wyrywać.. co rano to regulacja o kuuuurde ;p
OdpowiedzUsuńNaczytałam się blogów o włosach i sama chcę zacząć dbać bardziej o moje. Muszę tą płukankę octową wypróbować z Twojej poprzedniej notki.. Zawsze myślałam, że ocet jeśli już to tylko zaszkodzić może.. a tu taka niespodzianka :)
Odpowiedni ocet, odpowiednio rozcieńczony jest stosowany od lat - kiedyś Mama mi opowiadała, że moja Babcia płukała sobie włosy właśnie roztworem z octu - a miała je zawsze pięknie błyszczące.
UsuńTeraz niedawno mój Tata, który ma problemy z łupieżem i generalnie ze skórą głowy, zaczął płukać no i ja się skusiłam - żałuję, że tak późno! :-)
A co do rycyny - ja mam (miałam, yay!) bardzo liche brwi po tym jak w czasach szczenięcych wyskubałam je sobie prawie do zera..
UsuńTakże cieszę się, ze busz zaczyna przybywać ;-)
Muszę wreszcie to sprawdzić;)!
OdpowiedzUsuńDo dzieła! :-)
UsuńTwoje włosy mnie oślepiły! tak pięknie błyszczą :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, aż tak? Dzięki :D
UsuńŚliczna fryzurka :)
OdpowiedzUsuńA dzięki dzięki :-))
Usuńnie mogę się napatrzeć na Twoje cudne włosy, gdyby była taka kategoria to dałabym Ci oscara :) byłam u fryzjera w zeszłym tygodniu i myślałam, że cud się stanie - ale widzę, że muszę wziąć sprawy w swoje ręce :) tak więc kochana o jakiej kuracji mówisz? zrobię w ciemno co powiesz :))) ja zazwyczaj śpię w "pytce " i rano włosy nie są zbyt atrakcyjne - ale nie zniosłabym rozpuszczonych na poduszce :)
OdpowiedzUsuńJeeej, dzięki, to bardzo miłe :D
UsuńŻadna ze mnie włosowa specjalistka - jest wiele blogów dziewczyn, które znają się na tym dużo lepiej i to od nich czerpałam inspirację :-)
Cóż mogę polecić :
* ja używam szamponów i odżywek bez silikonów (Barwa, Isana z babassu, Garnier avocado&karite)
* po każdym myciu płukanka octowa, co jakiś czas psikam też mgiełką z octem z malin z Marion
* końcówki zabezpieczam kremem do rąk z Biedry bądź olejem, który akurat mam na stanie (włosy stylizuję na gorąco lokosuszarką, więc to absolutny mus)
* co tydzień (lub jak mi się przypomni) olejuję włosy na noc oliwką dla mam BD z Rossa
Z zabiegów to chyba wszystko :-)
Śpię w koku, czeszę włosy grzebieniem o szerokim rozstawie.
Pewnie można robić więcej, ale leń jestem :P
Tez kiedys spalam w koczku :) I faktycznie chyba mi sie wlosy od tego poprawily. Teraz spie w takiej skoczkowanej kitce ;)
OdpowiedzUsuńNa skarpetke ostatnio usilowalam krecic (w celu noszenia, dziennie), ale musze do tego jeszcze odrobine wlosy zapuscic. Mam w tej chwili za ramiona, w dodatku wycieniowane, wiec sie nie do konca trzyma. Ale juz sie nie moge doczekac ;)
a moje wlosie za krotkie wciaz na ten cudny kok:( ale zapuszczam dzielnie!
OdpowiedzUsuńblysk w Twoich wlosach jest niesamowity! moje staly sie szortskie i matowe odkad rzucilam silikony, parabeny i te sprawy grrrr, moze ocet mnie uratuje?
Ja różnie, ale ostatnio sypiam z rozpuszczonymi, bo myję głowę na noc i jak bym miała mokre lub wilgotne jakoś spiąć czy coś to rano bym musiała myć ponownie bo bym miała nie wiadomo co na głowie :/
OdpowiedzUsuńmuszę się nauczyć skarpetkowego koka bo chcę mieć takie piękne włosy jak ty :D
OdpowiedzUsuńten koczek raz mi wychodzi, raz nie ; <
OdpowiedzUsuńale kiedy się już uda to jestme pod wrażeniem podobnie jak Ty. Trzyma się dzielnie, a dodatkowo włosy są pięknie pokręcone, kiedy je rozpuszczę, a nie mają tendencji do kręcenia się
Moje włosy są niestety za krótkie na takie fryzury:(
OdpowiedzUsuńśliczne masz te włoski :) takie błyszczące!
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić sobie tą odżywkę ISANY :)
OdpowiedzUsuńtaka głupia skarpetka a tak wiele moze i tak pieknie włosy zawinie
OdpowiedzUsuńsliczne masz włosy
super nagłówek :)
OdpowiedzUsuńpiękne włosy ;P
zapraszam do mnie :
www.welcome-to-realityy.blogspot.pl
liczę na miły kommentarz i dodanie do obserwatorów , zrobie to samo ;**
z góry bardzo dziękuje ponieważ dopiero zaczynam blogowanie ;D
łał śliczny ten Twoj koczek! :)
OdpowiedzUsuńdodaje nas do obserwatorow i czytam dalej :**
hej odbijam piłeczke Tez mam wypełniacz kupiłam w h&m za jedyne 9,90 zł ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://konstantynopoleczka.blogspot.com/
uwielbiam skarpetowego koka:) choć przyznam, że jeszcze w nim nie spałam:D
OdpowiedzUsuń