Czy znajdzie u mnie zastosowanie? Czy nie zrobi mi krzywdy?
Maseczka z siarką, kaolinem i gliną wulkaniczną ma bowiem dość konkretne przeznaczenie - do cer z tendencją do trądziku i łojotoku.
Jednak jako, że jestem posiadaczką cery mieszanej z dość problematyczną strefą T, postanowiłam właśnie ową strefę maseczką potraktować w nadziei, że poskromi przetłuszczanie, błyszczenie i zwęzi pory.
Jakież płonne były to nadzieje i jak krótka była moja przygoda z rzeczoną maseczką sama się nie spodziewałam..
Po otwarciu jednej połowy opakowania, doleciał mnie specyficzny, dość drażniący zapach. Szczerze -kojarzy mi się z CIFem.
Po nałożeniu zapach nieco wietrzeje i jest na tyle znośny, by wytrzymać z maseczką na nosie przepisowy czas.
Wytrzymać udało mi się raz. Drugie podejście zakończyło się po paru chwilach, kiedy to pędem zmywałam maseczkę z nosa i brody, który zaczął mnie palić żywym ogniem!
Po jej zmyciu nos był czerwony, opuchnięty i pulsował - wyglądałam jak Rudolf Czerwononosy..
Wygląda na to, że maseczka mnie po prostu uczuliła - jest to dla mnie sporym zaskoczeniem, gdyż nie sądziłam, że moją strefę T ruszy cokolwiek.
Tak, tutaj zatem nasza przygoda się zakończyła.
Maseczki zostało sporo, gdyż przy stosowaniu jedynie na nos, używa się jej naprawdę niewiele.
Opakowanie zawiera 2x 5ml, które teoretycznie powinno wystarczyć na 2 aplikacje (przy założeniu, że nakładamy ją na twarz, szyję i dekolt jak zaleca producent).
Cóż mogę napisać?
Nie chcę oceniać maseczki przez pryzmat tego, że mnie uczuliła, gdyż jest to kwestia całkowicie indywidualna.
Absolutnie nie wykluczam, że u kogoś sprawdzi się świetnie - myślę, że młode, problematyczne cery mogą być z niej całkiem zadowolone.
I chyba takim bym ją głównie rekomendowała - moja młoda już niestety nie jest i, jak się okazuje, nie jest na tyle (lub nie w ten sposób) problematyczna.
Znacie maseczkę Siarkowa Moc?
Stosujecie ją lub osławiony wśród cer tłustych krem?
Czy to jednak zbyt 'agresywne' dla Was kosmetyki?
***
Dziękuję firmie
za udostępnienie mi kosmetyku celem przetestowania i zrecenzowania.
Jednocześnie zaznaczam, że nie ma to ŻADNEGO wpływu na moją opinię.
Ja z tej serii miałam taki punktowy żel który okazał się bublem widzę,że z maseczkami jest to samo więc chyba będę omijała firmę
OdpowiedzUsuńMiałam ją i nie zauważyłam aby miała zjawiskowego efektu na wypryski..
OdpowiedzUsuńStosowałam krem z tej linii i mogę stwierdzić, że dobrze matował. A obecnie stosuję mydło i pomaga mi walczyć z wypryskami na plecach.
U mnie maseczka się też nie sprawdziła. Tak jak zresztą pozostałe kosmetyki z tej serii. Teraz pozostaję przy Ziaji i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńNa mnie jakoś szczególnie nie zadziałała ;/
OdpowiedzUsuńwolę tę z Dermiki oczyszczającą :)
Nie miałam fajnie wygadają
OdpowiedzUsuńMoże jestem uprzedzona, ale słowo siarka w kosmetyku wcale mnie nie zachęca xD
OdpowiedzUsuńdokładnie myślę jak koleżanka wyżej, siarkowa moc mnie odstrasza, bałabym się takiego kosmetyku
OdpowiedzUsuństosowałam,
OdpowiedzUsuńraczej nie kupie ponownie .
:)
zapraszam do mnie ;3
Kiedyś stosowałam mydło siarkowe, ale pachniało okropnie. Widząc te maseczki w jakiejś gazetce promocyjnej, miałam się na nie skusić, ale obawiałam się właśnie tego, że mnie podrażnią. Mam bardzo delikatną cerę, a zarazem tłustą i trądzikową. Ale chyba odpuszczę sobie testowanie tych maseczek, pozostanę przy nawilżających i oczyszczających z innych firm :)
OdpowiedzUsuńja też męczę się ze swoją cerą, czasami ręce mi opadają...wypróbowałam juz chyba wszystkiego...
OdpowiedzUsuńDo mojej cery się nie nadaje :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie uzywalam niczego z tej serii... jakos ta "siarka" w nazwie mnie odstrasza ;-)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu skusiłam się na osławiony siarkowy krem, jak narazie go nie stosuję gdyż nie potrzebuję mega zmatowienia.
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się nad tą maseczką, ale chyba jednak zrezygnuję, bo tak jak Ty mam cerę mieszaną i myślałam o ratowaniu czoła (nie wiem co się z nim dzieje...), ale trochę się boję skoro jest taka "agresywna"
OdpowiedzUsuńużywam tej maseczki i bardzo polecam. Siarkowa moc górą!!! :)
OdpowiedzUsuńhttp://stylezjia.blogspot.com
Auć, będę się jej wystrzegać...
OdpowiedzUsuń