Ostatnio naszło mnie jednak na 'jedzeniopochodne', słodkie zapachy - stąd ucieszyłam się, kiedy w ręce wpadło mi Mleczko pod prysznic z proteinami mleka i miodu :
Producent głosi :
Wygładzająco - dotleniające mleczko pod prysznic z proteinami mleka i miodu łagodnie myje i pielęgnuje ciało, pozostawiając delikatny zapach i przyjemnie gładką skórę. Dzięki zawartości kojących składników aktywnych skóra staje się miękka i delikatna, a naskórek jest głęboko zregenerowany i odżywiony.
Idealny dla bardzo wrażliwej skóry.
Zawiera kompozycję zapachową bez alergenów.
Konsystencja mleczka jest istotnie mleczna - kremowa i niezbyt zwarta.
Mam wrażenie, że takowa jest jednak mniej wydajna niż żelowa - a przynajmniej u mnie wszelkie mleczka schodzą szybciej niż żele.
Mleczko pieni się przeciętnie - przy nakładaniu na ciało dłonią, nie ma szansy wykrzesać choćby odrobiny piany. Możemy wtedy jedynie 'maziać' ciało i mieć nadzieję, że dzieje się magia.
A czy rzeczywiście się dzieje? U mnie niestety nie.
Najlepszym testerem wszelkich podprysznicowych płynów są moje ramiona. Jeżeli po kąpieli/prysznicu nie występują na nich czerwone, piekące, ściągnięte place skóry - jest dobrze.
Tu nie jest - ramiona odrzucają mleczko w sposób bezwzględny - dla mnie to niestety dyskwalifikacja, niezależnie od tego jak reaguje reszta ciała (która nota bene przyjęła je dużo łaskawiej).
Podejść robiłam parę, jak nigdy - niestety, za każdym razem to samo.
Tak teraz myślę, że te podejścia robiłam głównie ze względu na zapach - jest urzekający!
Mocno wyczuwalny aromat miodu, jak prosto ze słoika. Specyficzny, nie każdemu przypadnie do gustu, gdyż nie jest to powtarzalny zapach, jakich wiele na sklepowych półkach - tu NAPRAWDĘ czujemy miód!
Zapach utrzymuje się na ciele, dlatego najbardziej lubiłam stosować go wieczorem, by otulona weń, powędrować do łóżka.
Mleczko otrzymujemy w przyjemnej wizualnie, miękkiej butli o pojemności 200ml.
Możemy znaleźć je w wybranych supermarketach i drogeriach - konkrety doczytacie TUTAJ, w cenie ok. 8zł.
Bardzo mi przykro, że mleczko nie przeszło 'ramiennego testu' - dla samego zapachu jednak nie będę go kupować. Szkoda!
Znacie to mleczko?
Preferujecie kremowe czy żelowe konsystencje pod prysznicem?
***
Dziękuję firmie
za udostępnienie mi kosmetyku celem przetestowania i zrecenzowania.
Jednocześnie zaznaczam, że nie ma to ŻADNEGO wpływu na moją opinię.
Pierwszy raz chyba widzę cokolwiek pod prysznic w tubce jak od kremu!:) [pomijając peeling z Isany hehe]. Nigdy nie miałam chyba żadnego mleczka, zawsze tylko żele
OdpowiedzUsuńNie dosyć, że cena kusząca to jeszcze jeden z mich ulubionych zapachów!
OdpowiedzUsuńJak dorwę go gdzieś w markecie to chyba wypróbuję - może u mnie będzie się inaczej zachowywał ;)
Ja bardzo lubię mleczka pod prysznic, wolę niż żele, jakoś mam wrażenie, że lepiej pielęgnują skórę (chociaż wiem, że to zależy od składu, nie od konsystencji ;). Tylko ten zapach, nie lubię kosmetyków o zapachu miodu... Ale właściwie sam miód już tak, więc może dałabym szansę temu mleczku - tylko gdzie to kupić? Mam wrażenie, że największą wadą kosmetyków Barwy jest ich dostępność. :(
OdpowiedzUsuńMleczka pod prysznic jeszcze nie miałam. Zawsze żele. I żel o zapachu mleka i miodu miałam. Ale mleczka nie, trzeba wypróbować :]
OdpowiedzUsuńchetnie sie skusze dla tego miodu ;-)
OdpowiedzUsuńjak tylko gdzies spotkam... o to niestety trudno
Ja średnio przepadam za zapachem miodu w kosmetykach, więc raczej nie będę próbować tego żelu :)
OdpowiedzUsuńProteiny mleka i miodu... Brrr, najgorszy możliwy zapach w kosmetykach. No, moze poza wanilią :D
OdpowiedzUsuńheh ;) dla mnie akurat najlepszy ^^
Usuńmi się już znudził taki zapach, dziś kupiłam jogurtowy żel pod prysznic :D
OdpowiedzUsuńmm .. bardzo lubię takie mleczka . ; ))
OdpowiedzUsuńobserwuję i liczę na to samo: http://nofashion-nolife.blogspot.com/
jeszcze nie spotkałam się z tym mleczkiem...
OdpowiedzUsuńChcę to! Uwielbiam zapach miodu i mleka :)
OdpowiedzUsuńbędę musiała wypróbować. mam teraz chorobę na wszystko o zapachu mleka i miodu:p
OdpowiedzUsuńchętnie bym spróbowała, muszę poszukać je u siebie
OdpowiedzUsuń