piątek, 18 maja 2012

Pielęgnacja: Rexona, Linen Dry Ultra Dry

Jeżeli czytałyście moje wcześniejsze wpisy na temat antyperspirantów, wiece jakie mam do nich podejście - uodparniam się szybko, w związku z czym często je zmieniam i mam okazję testować nowości.
Tak też było ostatnim razem, kiedy to wybrałam się na poszukiwania nowego orędownika w walce z zapaszkiem spod paszek ;-)
W oko wpadła mi nowość Rexony - Linen Dry Ultra Dry :

Już dzierżyłam w dłoni kulkę, jak zwykle, ale Mąż przekonał mnie do sztyftu.
Czy to była dobra decyzja? Czytajcie dalej!


Producent głosi :
Przełomowa technologia MotionSense™ wykorzystana w dezodorantach Rexona Ultra Dry uwalnia porcję świeżości z każdym ruchem, a dodatkowo ich wysoka skuteczność pozostaje na stałym poziomie przez cały dzień, zarówno rano po porannym prysznicu, ale także wieczorem po ciężkim dniu.

Rexona dzięki odpowiedniej zawartości soli antyperspiracyjnych gwarantuje najlepszą ochronę przed potem i nieprzyjemnym zapachem. Co ważne, skuteczność Rexony nie zmienia się przez cały dzień. Oznacza to, że w ciągu całego dnia kosmetyk daje nam ochronę na tym samym, wysokim poziomie. Jest to bardzo istotne, aby antyperspirant działał skutecznie przez cały dzień, a nie jedynie kilka godzin po aplikacji. Właśnie dlatego specjalnie opracowana formulacja sprawia, że skuteczność Rexony nie słabnie z czasem. 

Rexona zamknęła perfumy w specjalnych kapsułkach. Jedne uwalniają zapach pod wpływem wilgoci, a drugie pod wpływem nacisku. To właśnie innowacyjna technologia MotionSense™ sprawia, że zapach uwalniany jest z kapsułek, gdy się ruszasz, wówczas kapsułki pękają zapewniając dodatkową porcję świeżości.


Tak więc sztyft i mój pierwszy raz z nim :-)
Stylistyka opakowania jest typowa dla produktów Rexony - nową linię wyróżnia jedynie zestawienie kolorystyczne z akcentami brązu (złota?), które zresztą bardzo przypadło mi do gustu.
Pojemność sztyftu to 40ml.

Pierwsze wrażenia posiadłam już przy sklepowej półce, kiedy to dokonałam testu węchowego.
Szczerze i uczciwie przyznam, że linia Linen Dry ma najlepszy i najprzyjemniejszy z dotychczas wąchanych przeze mnie zapachów!
Trudno mi go jednoznacznie określić - to zapach świeżości wprost spod prysznica, ciała owianego letnim wiatrem. Czuję nuty kwiatowe i lekko szyprowe
Nie, jednak jestem noga jeżeli chodzi o opisywanie zapachów, sorry. Polecam poniuchać osobiście.

I to właśnie zapach skłonił mnie do wypróbowania tej nowości, o której wcześniej nigdzie nie słyszałam ani nie czytałam.
A dalej było już tylko lepiej!


Producent obiecuje, że ochrona przed poceniem trwa cały dzień, a 'porcja świeżości uwalniana jest z każdym ruchem'.
Krótko - potwierdzam.
Istotnie cały dzień czuję się świeżo, nie mam momentów kiedy czym prędzej opuszczam skrzydełko bo coś mi nie tak zaleciało - wręcz przeciwnie - ja naprawdę cały dzień czuję ten sam zapach, który uwiódł mnie przy sklepowej półce!
Tego nawet moje najlepsze do tej pory kulki nie potrafiły - przeważnie pod koniec dnia zapach był lekko zwietrzały i pomieszany z próbującym się przebić potem - no nie ma co ukrywać, mało które drogeryjne antyperspiranty dają radę cały dzień blokować nieprzyjemne wonie.
A tu jest spore zaskoczenie. Tak, jestem pod wrażeniem.

Kolejny plus - suche pachy.
Nie ważne ile się namacham w pracy, ile nastresuję - mogę być mokra wszędzie, może mi lecieć po plecach - pachy są suche.
Wow.

Zdało by się pomarudzić? Ok, pomarudzę.
Sztyft jednak brudzi - co prawda nie tragicznie, nie jedne kulki bardziej masakrowały moje ciemne ubrania. 
Na początku brudził bardzo, ale doszłam dlaczego - po prostu niezwyczajna tej formie, smarowałam się zbyt obficie. A tu wystarczą dosłownie dwa pociągnięcia i załatwione.
Teraz mam po całym dniu lekkie białe 'pręgi', które jednak bez problemu dają się doprać.

Sztyft sam w sobie sam kremową konsystencję, która już po dwóch pociągnięciach pokrywa pachy w zupełności wystarczającą warstwą ochronną.
Odkąd zaczęłam go w rozsądnej ilości, stwierdzam też, że jest całkiem wydajny - a na pewno wydajniejszy niż kulki.
Poważnie zastanawiam się nad przejściem na tą formę kosmetyku, hm.

Dla zainteresowanych i zorientowanych - wklejam skład :

Antyperspirant jest szeroko dostępny - niemal w każdym super- hiper- markecie, drogeriach itp.
Za wspomniane 40ml kosmetyku zapłacimy ok. 10zł - ja kupiłam go w promocji 'na wejście' za 8,99zł.


Podsumowując :
Plusy
~ piękny zapach
~ kremowa konsystencja
~ spełnione obietnice - świeżość przez cały dzień, zapach uwalniany stopniowo
~ wydajność
~ dostępność

Minusy
~ lekko brudzi


Swój pierwszy raz uważam za udany!

Testowałyście już tą nowość? Jak wrażenia?


12 komentarzy:

  1. Jakoś nie przepadam za tego typu antyperspirantami. Ale jak działa to może by spróbować.....

    OdpowiedzUsuń
  2. CZY CZUJESZ OD SIEBIE INTENSYWNY ZAPACH TEGO ANTYPERSPIRANTU? CHODZI MI O TO CZY NIE JEST ZBYT NACHALNY? PRZY OKAZJI ZAPRASZAM NA ROZDANIE http://nikivonmakeup.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję go cały dzień, przy każdym ruchu.
      Ale nie jest nachalny, nie wybija się i nie przyćmił perfum - po prostu daje uczucie świeżości.

      Usuń
  3. oj nie lubię strasznie sztyftów.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja najbardziej lubię sztyf w żelu lady speed stick. takie białe sztyfty brudzą mi ubrania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też się dopiero przekonałam do sztyftów - miałam uraz po sztyftach sprzed iluś lat - kruszących się, brudzących, z zacinającym pokrętłem - teraz to jest inna bajka, nie to co kiedyś :) też mam Rexonę, też jestem zadowolona i też często zmieniam - nie kupuję żadnego 2x pod rząd ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. kurcze zrezygnowałam z niego na rzecz innej rexony i żałuje :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja używam Rexony w sprayu, następnym razem wezmę tą wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ładny, delikatny zapach. Nie koliduje z zapachem perfum, co dla mnie jest bardzo ważne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię te w kulce,kupiłam ją,bo jakoś ogólnie baaaardzo lubię antyperspiranty z Rexony,w ogóle ta firma jakoś przypadła mi do gustu :) A ten zapach... po prostu śliczny. Bardzo fajny :) Przyjemny,świeży,odrobinę słodki. Przeważnie używam antyperspirantu z Rexony lub nivea,ostatnio skusiłam się na Garniera w kulce,użyłam 2 razy i pobiegłam po Rexonę :) Jakoś do niej i nivei mam duże zaufanie :) A,że,nowa,w promocji,firma wypróbowana :) no i ten zapach.... nie mogłam jej nie wsiąść :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja wole sztyft...chyba raz w zyciu mialam kulke...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz i czas spędzony na moim blogu - zapraszam ponownie!
Chcesz skontaktować się ze mną w jakiejkolwiek sprawie - śmiało! Jestem do Twojej dyspozycji :-)

Jeżeli Twój komentarz jest obraźliwy, zawiera wulgaryzmy lub spam, zostanie usunięty.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...