Kiedy więc otrzymałam od Joanny do testów poniższy balsam, podchodziłam do niego jak do jeża. Krążyłam wokół niego, wąchałam i odstawiałam aż w końcu odważyłam się go użyć.
Żałuję, że czekałam tak długo.
Naturia Body, Balsam do ciała z zieloną herbatą
Producent głosi :
Balsam do ciała Naturia body z ekstraktem z zielonej herbaty zapewnia optymalną pielęgnację skóry.
Nadaje jej gładkość i elastyczność oraz sprawia, że staje się miękka i miła w dotyku. Dzięki jedwabistej konsystencji balsam doskonale się wchłania i intensywnie pielęgnuje Twoje ciało.
Zielona herbata – działa ochronnie i pielęgnująco, a dzięki obecności antyoksydantów zapewnia ochronę przed procesami przyspieszonego starzenia się skóry.
Wspaniałe rezultaty:
~ Wypielęgnowana i bardziej elastyczna skóra
~ Gładka i przyjemna w dotyku
~ Nawilżona i świeżo pachnąca
500g
Konsystencja balsamu jest dość zwarta :
W kontakcie ze skórą zachowuje się jednak poprawnie, rozsmarowuje się gładko i dość szybko wchłania. Nie ma potrzeby stania nagusieńko i czekania aż będzie można spokojnie włożyć ubranie - nie znoszę tego! Z zieloną herbatką nie ma na szczęście takich problemów.
Co jest dla mnie równie ważne - na skórze nie pozostaje żaden film, przez który będziemy czuć się nieświeżo i lepko.
Na szczęście balsam mnie zupełnie nie podrażnił - ramiona nie zareagowały wściekłym łuszczeniem się i pieczeniem - alleluja!
Wnioskuję więc z tego, że całkiem nieźle radzi sobie z nawilżaniem.
Zapach jest po prostu przepiękny! Świeży, energetyczny, niczym perfumy z nutą green tea, np. E. Arden!
Kręci w nosie soczystymi cytrusami i lekko cierpką wonią herbaty.
Idealnie nadaje się na wsmarowanie tuż po porannym prysznicu - zastrzyk energii na cały dzień mamy zapewniony!
Zapach wnikał w moje ubranie, więc nawet wieczorem go wyczuwałam!
Solidna butla o fajnym kształcie - bardzo dobrze leży w dłoni.
Klapka jest płaska, więc pod koniec balsam może stać 'na głowie'. Plastik jest dość sztywny, więc z przecięciem go może być problem.
Otwór dozuje odpowiednią ilość kosmetyku :
Design opakowania bardzo mi się podoba!
Jako, że ten balsam, jak i inne z serii Naturia Body, są nowościami, dostępność jest na tą chwilę kiepska. Ja widziałam go przypadkiem w jednej niesieciowej drogerii w moim mieście. Mam nadzieję, że wkrótce ta kwestia się poprawi!
Jeżeli jednak wpadnie Wam w rączki - brać! Warto choćby dla samego zapachu! :-)
A może już miałyście okazję go wypróbować? Jak wrażenia?
Wolicie świeże, energetyczne zapachy balsamów czy ciepłe i zmysłowe?
Produkt został mi udostępniony celem przetestowania i zrecenzowania. Fakt ten nie ma ŻADNEGO wpływu na moją opinię.
uwielbiam wszystko co jest z zieloną herbatą :)
OdpowiedzUsuńGdybym lubiła zieloną herbatę od razu bym poszła, ja niestety nie mogę jej pić i mam awersje :D
OdpowiedzUsuńale podoba mi się ten balsam. Desing ma fajny :)
nie miałam go, jak skończą się moje zapasy, kupię. :)
OdpowiedzUsuńKie kuście mnie balsamami, bo od jakiegoś czasu robiłabym to naokrągło:) A bynajmniej nie pójdę spać bez nałożenia jakiegoś mazidła na siebie:)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam balsamy, mleczka i tego typu kosmetyki, zazwyczaj to tylko zapach mi nie odpowiada, z konsystencją zawsze jest ok:)
OdpowiedzUsuńtego nie miałam, muszę koniecznie spróbować:)
Skusiłabym się na niego, gdybym miała zacięcie do balsamowania się; jakoś nie idzie mi to dobrze.
OdpowiedzUsuńOj nigdy go nie spotkałam;/ Kocham zapach zielonej herbaty więc myślę, że ten też przypadnie mi do gustu zwłaszcza, że produkty Joanny są tanie. Zapraszam do mnie bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuń